No i stało się... Kolejny rok dobiegł końca. Ten nieubłagany czas wciąż mnie zaskakuje - świętujesz Nowy Rok, za chwilę obżerasz się pączkami w tłusty czwartek i malujesz pisanki, nagle są już wakacje, wakacje jakimś cudem zamieniają się w Boże Narodzenie, a wtedy już wiesz, że kolejne 365 dni za tobą. Pozostaje nam tylko czynnie uczestniczyć w tych wszystkich wydarzeniach i cieszyć się krótkimi chwilami, bo nic innego nam nie pozostaje. Dziś mam dla Was podsumowanie całego roku. Założyłam bloga w lipcu - niedługo stuknie mu pół roku - z początku się wahałam, bo bałam się, że nie podołam i szczerze powiedziawszy nadal mam chwile zwątpienia, ale w takich momentach jak ten uświadamiam sobie, że możliwość dzielenia się swoimi przemyśleniami (nie tylko na temat książek) z innymi ludźmi jest czymś niezwykłym i bardzo się cieszę, że nadal tu jestem. Największe podziękowania należą się jednak Wam moi kochani! Nigdy nie sądziłam, że ktoś w ogóle będzie marnował czas na czytanie moich wypocin i że dorobię się aż pięćdziesięciu obserwatorów! Bardzo dziękuję za wszystkie miłe, pełne wsparcia, komentarze. Nawet nie wiecie, jak bardzo motywują mnie one do pisania. ♥

Na początek krótko podsumuję grudzień, ponieważ chciałabym zamknąć ten rok w jednym poście ;)

Książki przeczytane przeze mnie w ubiegłym miesiącu:

1. Podaruj mi miłość

2. Księga wyzwań Dasha i Lily

3. Grudzień '70

TAGi:

1. Świąteczny Berek Książkowy

Inne:

1. Podsumowanie miesiąca - listopad

2. My Christmas Wishlist

3. Zaległa recenzja Red Rising

4. Ten post

Ilość przeczytanych stron: 912

Najlepsza książka: Podaruj mi miłość
Najgorsza książka: Grudzień '70

Przejdźmy więc do sedna sprawy, czyli do podsumowania roku ;)

W 2015 roku przeczytałam 44 książki - mało, jednak złożę to na karb wielkiego kaca książkowego, jaki ogarnął mnie po przeczytaniu w lutym serii mojego życia, Darów Anioła i Diabelskich Maszyn, które są zarazem najlepszymi seriami przeczytanymi przeze mnie w tym roku, jeśli nie w całym życiu. Na drugim miejscu uplasowały się Oddechy Rebecki Donovan. Zakończyłam 6 serii: trzy powyższe oraz rozpoczęte w zeszłym roku - Dom Nocy, Łzę i Nocną Szkołę. Przeczytałam natomiast pierwsze tomy Startera, Red Rising i Klątwy Tygrysa. Najlepszej książki jednotomowej nie jestem w stanie wybrać, ale jednymi z najlepszych były: Love, Rosie, Wypowiedz jej imię, Oddam ci słońce i Zakochany Dracula. Moją pierwszą recenzowaną książką na blogu byli Przeznaczeni Holly Bourne - to ta książka natchnęła mnie do blogowania. Dodałam łącznie 38 postów (oczywiście od lipca), zyskałam 51 obserwatorów i 9,262 wyświetleń. Do mojej biblioteczki dołączyło 48 nowych książek , z czego jedną udało mi się wygrać, a dwie otrzymałam od wydawnictwa Drageus.

Wyzwania czytelnicze:

3. Przeczytam tyle, ile mam wzrostu (mam 165 cm wzrostu, a osiągnęłam 112, 1 cm - nie udało mi się ukończyć wyzwania - mam jednak nadzieję, że będzie ono kontynuowane w 2016 roku i pójdzie mi nieco lepiej)

I to by było na tyle. Gdyby się tak głębiej zastanowić, mogę zaliczyć ten rok do udanych - spełniłam dwa marzenia, zrobiłam sobie z przyjaciółkami mnóstwo świetnych wspomnień i założyłam bloga. Szkoła szkołą, jest trudniej niż mi się wydawało, ale mam nadzieję, że ten nieubłagany czas, o którym wcześniej mówiłam, jakoś przyspieszy do wakacji. Nie mam specjalnych postanowień na kolejny rok. Chcę przede wszystkim dużo czytać, pisać, uczyć się angielskiego, dostać się do wymarzonej szkoły i wreszcie zacząć prowadzić zdrowy tryb życia (powiedziała piąty rok z rzędu).

Pozostaje mi tylko życzyć Wam szczęśliwego Nowego Roku! Niech przyniesie on całe mnóstwo radości i uśmiechu, a smutki i troski odsunie w cień. ♥ Spełniajcie marzenia, dążcie do postawionych przez siebie celów, a jeśli jeszcze ich nie macie, odnajdźcie właściwy kierunek i dzielnie pokonujcie wszystkie kłody, jakie los rzuci Wam pod nogi. Nie upijcie się dziś za bardzo (a właściwie jak szaleć to szaleć!). Widzimy się za rok! ;D

Witajcie kochani!  W to wigilijne popołudnie przygotowałam dla Was Świątecznego Berka Książkowego, do którego nominowała mnie Alex z Książkowni - dziękuję kochana!

Jednak zanim do niego przejdziemy, chciałabym Wam życzyć wszystkiego, o czym kiedykolwiek sobie zamarzycie. Zdrowia, szczęścia, samych cudownych chwil i uśmiechu na twarzy. Pysznej kolacji wigilijnej, spędzonej w gronie najbliższych i ciepłej, świątecznej atmosfery. No a pod choinką mnóstwa książek, które sprawią, że przyszły rok będzie jeszcze bardziej magiczny, dostarczą Wam wielu wzruszeń, radości i doświadczeń, a szaremu światu przywrócą barwy. Wesołych Świąt! ♥

A teraz przejdźmy to tagu :D

1. Kapcie, kominek, kakao - lektura na zimowe wieczory.

Obecnie, zatopiona w kocyku, piję kakao, zaczytując się w "Podaruj miłość" - 12 bożonarodzeniowych opowiadań o miłości. Jestem dopiero przy trzeciej historii, a już mogę powiedzieć, że to piękna książka, która tworzy wokół czytelnika świąteczną atmosferę, wywołuje na jego twarzy uśmiech, a serce wypełnia ciepłem. Sprawia, że wiara w magię świąt staje się czymś oczywistym. W zeszłym roku czytałam "W śnieżną noc". To także zbiór opowiadań, tyle że jest ich tam nieco mniej. Tę książkę również mogę Wam polecić na długie, zimowe wieczory, bo dzięki niej wspominam zeszłoroczne Boże Narodzenie bardzo miło. Dostarczyła mi wielu wzruszeń i przede wszystkim niebywale rozbawiła ♥

2. Śnieg - bohater, na myśl o którym robi ci się zimno.

Oczywiście, że prezydent Snow z Igrzysk Śmierci. Człowiek o kamiennym sercu, oczach pełnych okrucieństwa, otaczający się aurą chłodnej bezwzględności. Nawet nazwisko pasuje do jego osobowości. Tyle że jest on dla mnie uosobieniem mroźnej i brzydkiej zimy - bez grama ciepła i świątecznej atmosfery. 

Tak jak moje poprzedniczki kłaniam się ku stołowi z Wielkiej Sali Hogwartu. Poznanie smaku tych wszystkich potraw jest jednym z moich największych marzeń. Bloki lodów, jabłkowe strucle, ciasta polane syropem, eklerki w czekoladzie, pachnące pączki, biszkopty z kremem, marmoladki, puddingi - byłabym w siódmym niebie ♥ Bardzo chętnie zajęłabym się również potrawami z zamku państwa Shreave'ów - za każdym razem kiedy kandydatki zasiadały do stołu, a pani Cass opisywała wygląd i smak spożywanych przez nie dań, tak bardzo działała na moje zmysły, że musiałam iść zrobić sobie kanapkę... A to nie było aż tak zadowalające. Dlatego gdyby mogły pojawić na moim wigilijnym stole, byłabym naprawdę szczęśliwa (i kulałabym się do szkoły) ;D

4. Renifer - bohater, który jest wspaniałym towarzyszem.

Długo zastanawiałam się nad tą kategorią, ale zdecydowałam, że przyporządkuję do niej Stevie Rae z Domu Nocy. Była bardzo pozytywną osobą, zawsze uśmiechniętą, życzliwą i przede wszystkim autentyczną. Niczego nie udawała, potrafiła dostrzegać w ludziach piękno i rozróżniać dobro od zła. Dla bliskich była w stanie zrobić wszystko, ale umiała też się postawić. Jej teksty często rozbawiały mnie do łez - gadanego to ona miała. Stevie strasznie przypomina mi moje przyjaciółki, na które zawsze wiedzą jak poprawić mi humor, sprawiają, że problemy znikają, razem się śmiejemy, a kiedy trzeba - płaczemy. Nie ma nic cenniejszego, niż towarzysz będący Twoją bratnią duszą, na którego zawsze możesz liczyć.

5. Kolędy - bohater, z którym chciałabyś pośpiewać świąteczne piosenki.

Zdecydowanie Kruchy Cooper z Willa Graysona - bardzo muzykalny chłopak, który śpiewa całym sobą i to jeszcze z jaką ekspresją... Stworzylibyśmy niezapomniany duet i z pewnością śmialibyśmy się do łez, tak jak i każdy, kto zobaczyłby to widowisko. ;D

6. Pod choinkę - książka lub seria, którą chciałabyś dostać w prezencie.

Do tej kategorii przyporządkuję serię, która zajmuje szczególne miejsce w moim sercu, a na żadnej z moich półek się jeszcze nie znalazła - Harry Potter. Nie mogę się doczekać dnia, w którym będę mogła zobaczyć, jak te kolorowe grzbiety, dodają magii mojemu regałowi. Będę się czuła znacznie bezpieczniej, wiedząc o obecności Harrego w moim domu i o możliwości sięgnięcia po niego, kiedy tylko poczuję taką potrzebę.

7. Wigilia - książka, która przepełnia Cię rodzinną atmosferą. 

Poza Harrym Potterem jest chyba tylko jedna książka, która w aż tak dużym stopniu przepełniła mnie rodzinną atmosferą - Love, Rosie autorstwa Cecelii Ahern. Jej bohaterowie są tak mili, pozytywni i zabawni, że patrząc na ich relacje, czułam w sercu to samo miłe ciepło, które czuję za każdym razem, kiedy siedzę przy jednym stole z całą moją rodziną.

8. Boże Narodzenie - anegdotka związana z Tobą, świętami i książkami. 

Nie przychodzi mi do głowy nic specjalnego, ale opowiem Wam sytuację, która miała miejsce w święta jakieś dwa lata temu. Otóż wtedy jeszcze nie kupowałam książek, ale lubiłam patrzeć na nie w empiku. No i pewnego razu, kiedy oglądałam setki otaczających mnie perełek, dostrzegłam piękną, magiczną okładkę. Kiedy tylko ją zobaczyłam, wyciągnęłam książkę z półki i zaczęłam czytać opis. A była to "Łza" autorstwa Lauren Kate. Nie dość, że zakochałam się w jej oprawie graficznej, to na dodatek opis w stu procentach mnie kupił. Od tamtej pory bez przerwy myślałam i gadałam o tej książce i w końcu postanowiłam się w nią zaopatrzyć. Mama próbowała mnie odwieść od tego pomysłu, wmawiając, że kupowanie książek jest bez sensu. Nie rozumiałam wtedy jej postawy, bo byłam świadoma, iż mama też bardzo lubi czytać. Jednak uparłam się i pojechałyśmy razem do miasta, a kiedy stałam już w kolejce do kasy, mama nie wytrzymała i powiedziała: "Dlaczego ja nigdy nie mogę zrobić ci niespodzianki? Nie kupuj jej, bo już dawno czeka na Ciebie w domu." Pamiętam, że spojrzałam wtedy na nią z niedowierzaniem i zaczęłam się śmiać, zastanawiając się, dlaczego nie powiedziała mi tego, kiedy jeszcze byłyśmy w domu. Mamy do miasta jakieś pół godziny drogi autobusem. Nigdy nie zapomnę tego wydarzenia  i "Łza" już zawsze będzie zajmowała jedno z tych szczególnych miejsc w moim sercu. Była to moja pierwsza książka tak na poważnie i to od niej zaczął się mój książkoholizm. Bardzo miło ją wspominam.

9. Sylwester - miejsce, świat książkowy, w którym chciałabyś świętować ten dzień/noc.

Długo się nad tym zastanawiałam, ale właściwie odpowiedź okazała się być bardzo oczywista. Chciałabym spędzić sylwestrową noc na Nocnym Graniu - występach młodych kapel rockowych w Middletown. Czytając "Przeznaczonych", myślałam, że coś takiego naprawdę istnieje, ale okazało się, że to tylko wydarzenie stworzone przez Holly Bourne na potrzeby książki. Nocne Granie odbywało się w każdy weekend i zbierała się na nim młodzież z całego miasteczka. Było to coś całkiem innego niż te wszystkie dzisiejsze klubowe dyskoteki. Zawsze panowała tam miła i wesoła atmosfera. Cudownie byłoby spędzić ten wieczór w gronie najbliższych przyjaciół i życzliwych ludzi, wsłuchując się w nieziemską muzykę i bawiąc się do rana przy brzmieniu gitar i perkusji.

"Prawie jak gwiazda rocka" autorstwa Matthew Quicka. Nie czytałam chyba jeszcze żadnej książki, która aż tak wypełniłaby mnie nadzieją i wiarą w prawdziwe szczęście. Jej główna bohaterka to takie jasne światełko, które mimo przeciwieństw losu wciąż mocno świeci. Jest ona dowodem na to, że to tylko i wyłącznie postawa człowieka decyduje o tym, czy będzie on szczęśliwy, bo jeśli ktoś docenia to, co ma i dzieli się swoją pozytywną energią z innymi, w jego życiu nie będzie miejsca na smutek, a uśmiech nigdy już nie zejdzie z jego twarzy. Nie ma nic lepszego niż możliwość dawania ludziom radości. Nawet najdrobniejsze gesty, które nic nas nie kosztują, mogą w dużym stopniu poprawić stan drugiego człowieka. Amber, mimo że nie miała łatwo w życiu, nigdy o tym nie zapomniała i właśnie to pozwoliło jej przejść przez trudne chwile.

I to by było na tyle. :D Nominuję Judytę, brak pomysłu, Izabellę, Kingę oraz Minni. Było by mi bardzo miło, gdybyście przyjęły nominację, a jeśli już się na to zdecydujecie, życzę miłej zabawy ♥

Mam nadzieję, że tag Wam się podobał i stworzył jeszcze więcej świątecznej atmosfery, tuszując brak śniegu za oknami. Dajcie znać, czy się ze mną zgadzacie, a jeśli nie, to jak wyglądałyby Wasze odpowiedzi. A teraz zmykam przygotowywać się do Wigilii. Wesołych Świąt! ♥

Powieści dystopijne mają w sobie coś, czego ludzie wciąż szukają. Myślę, że to perspektywa przyszłości. Każdy z nas z pewnością niejednokrotnie się zastanawiał, jak świat będzie wyglądał za 50-100 lat, a dystopie dają ludziom pewne wyobrażenie jutra. Wszystkie tego typu książki, z jakimi do tej pory się spotkałam, przedstawiały zniszczoną ziemię, podzieloną na dystrykty, frakcje lub klasy, kontrolowane przez zazwyczaj bezwzględnych osobników zajmujących najwyższe miejsce w hierarchii społecznej, ceniącymi sobie w życiu tylko i wyłącznie władzę. Natomiast o równości i równouprawnieniach nie było nawet mowy. Ludzie trwali w podziale, przed którym nie mogli się uchronić, a wszystkie dziedziny ich życia były kontrolowane przez wyższe władze. Dzielili się albo na piekielnie bogatych, albo przeraźliwie biednych. Ci drudzy mieli najgorzej, bo nie dość, że wykorzystywały ich władze, to na dodatek pomiatali nimi ci bogatsi. Jednak zawsze wszystko zmierzało w jednym kierunku - ludzie z najniższego szczebla zaczynali zauważać, jak bardzo źle są traktowani i wszczynali bunt lub w inny sposób dążyli do obalenia rządu. Czy w Red Rising było tak samo? Nie, ale bardzo podobnie.

Pierce Brown w swojej historii pokazuje nam świat, w którym planety układu słonecznego (i nie tylko) zostają skolonizowane przez ludzi niegdyś zamieszkujących Ziemię – planetę zniszczoną przez zarazy i wojny. Społeczeństwo żyjące na Marsie podzielono na kolory. Na najwyższym szczeblu figurują Złoci – okrutni zabójcy, ukrywający się pod maską wspaniałomyślnych przywódców, nazywani przez głównego bohatera "niewolnikami własnych zachcianek". Włosy i oczy mają złote, a ciało nadzwyczaj silne. Natomiast najniżej znajdują się Czerwoni – górnicy, którzy wydobywają z wnętrza marsowej ziemi helium – 3 – pierwiastek niezbędny do stworzenia na czerwonej planecie wzorowych warunków życia.  Zgubnie wierzą, że ich praca służy wyższemu dobru, a w przyszłości zostanie doceniona przez pokolenia. Jednym z nich jest nasz główny bohater – Darrow Helldiver.

Witajcie! Dziś mamy Mikołajki ♥ To jeden z moich ulubionych dni w roku. Jest taki magiczny i pełen ciepła, daje nam namiastkę Świąt i sprawia, że człowiek coraz bardziej nie może się ich doczekać. Na dodatek moja przyjaciółka ma dziś urodziny! Nie wyobrażam sobie piękniejszego dnia na przyjście na świat. Masz wyczucie czasu Olek ♥  Z czym kojarzy nam się Boże Narodzenie? Przede wszystkim z bliskimi, szczęściem, przepysznymi potrawami, aromatem korzennej przyprawy, kolorową choinką, światem przyozdobionym w lampki i magiczne dekoracje, gorącą czekoladą, Kevinem, sklepowymi wystawami, pseudo mikołajami, no i oczywiście z prezentami. Ten post będzie poświęcony tej ostatniej części. Dziś zdradzę Wam treść mojego listu do pana M., czyli książki, które (a przynajmniej część z nich) chciałabym znaleźć pod choinką. No to zaczynamy :D

(A to tak żeby Wam się lepiej czytało ;D)

Książki przeczytane przeze mnie w ubiegłym miesiącu: 

1. Harry Potter i Komnata Tajemnic (szykuję dla Was Harry Potter Week, ale to w osobnym poście)
2. Red Rising. Złota krew. (recenzja wkrótce)

TAGi:

1. The Hunger Games Book TAG

Inne:  

1. Podsumowanie miesiąca - październik

2. Premierowy listopad
3. Refleksyjna niedziela