Refleksyjna niedziela #3 - Czy wolno kłamać w dobrej wierze?

14:24




Witajcie! Przepraszam za tak długą nieobecność, ale, jak wspominałam w ostatnim poście, ostatnio na nic nie starcza mi czasu. Sezon olimpiad i sprawdzianów się rozpoczął... Mimo wszystko, będę dodawać posty tak często, jak tylko będę mogła. Dziś mam dla was niedzielne rozmyślania :)

Każdy z nas posiada pewien mechanizm obronny, który często każe nam mówić różne rzeczy, aby nie zranić bliskich albo wyplątać się z jakiejś kłopotliwej sytuacji. Mechanizm ten jest bardzo samolubny, gdyż, nie oszukujmy się, zazwyczaj służy tylko nam. Produkuje kłamstwa, aby nasze poczucie moralności nie zostało zakłócone. Właśnie, kłamstwa. Dziś to właśnie nimi chciałabym się zająć. Otóż każdemu z nas zdarza się czasem skłamać. Zazwyczaj nie są to jakieś poważne oszustwa, tylko drobne przekształcanie prawdy, tak zwane słodkie kłamstewka, które często prowadzą do kolejnych i kolejnych i kolejnych... Aż w końcu znajdujemy się w bardzo nieprzyjemnej sytuacji i, gubiąc się w swoich słowach, sami już nie wiemy co jest prawdą i nie odróżniamy fałszu od rzeczywistości.

"Nikt nie ma dos­ta­tecznie dob­rej pa­mięci, aby kłamać zaw­sze z powodzeniem."

Wiadomo, że nikt nie byłby w stanie przez cały czas mówić prawdy, bo sam instynkt by mu na to nie pozwalał, ale czasem ludzie przesadzają i nagminnie oszukują wszystkich wokół, a nawet samych siebie. Owszem, są sytuacje, w których inne wyjście niż kłamstwo wydaje się wręcz przestępstwem i zgodzę się, że ciężko jest powiedzieć komuś coś, co mogłoby go załamać, bądź wyznać prawdę, wiedząc, jak negatywnie może ona wpłynąć na czyjeś życie, ale ja, osobiście, chciałabym mieć prawo samowolnego decydowania o swoim losie i nie byłabym szczęśliwa, gdyby ktoś ukrywał przede mną fakt dotyczący bezpośrednio mojej osoby.

"A kłamstwo jest lepkie, nie sposób się go pozbyć, brudzi wszystko wokół i brudzi twoje sumienie."

Czy czytaliście kiedyś Kamizelkę Bolesława Prusa? Mamy w niej styczność z tak zwanym kłamstwem w dobrej wierze. Na czym ono polega? Człowiek zna prawdę, ale nie może bądź też nie potrafi jej wyjawić, bo boi się, że zrani kogoś bliskiego, że prawda będzie dla niego zbyt bolesna. Bohaterka tej książki zataiła przed mężem prawdę o jego śmiertelnej chorobie. Robiła wszystko, aby uwierzył, że wyzdrowieje i dołożyła wszelkich starań do ukrycia przed nim prawdziwego stanu rzeczy. Co prawda na każdym kroku pokazywała, jak silna i bezwarunkowa jest jej miłość, chciała dla męża jak najlepiej, dała mu nadzieję, która do końca pozwalała mu wierzyć, że pokona tę "nieszkodliwą" chorobę, ale czy nie zasłużył na szczerość? Może nie przyjąłby tej prawdy z łatwością, ale miałby szansę na przygotowanie się do śmierci, załatwienie niedokończonych spraw i być może na wyznanie żonie, jak bardzo ją kocha. Kiedy mówi się śmiertelnie choremu, że wyzdrowieje, a samemu się w to nie wierzy, to właściwie są to puste słowa, które na nic się nie zdadzą. Lepiej więc zmierzyć się z prawdą i pozwolić choremu się z nią oswoić, dając mu przy tym wsparcie i nadzieję wynikające nie z kłamstwa, a z prawdziwej wiary. 

"Przemija tylko to, co jest kłamliwe i złudne, nieistotne, co właściwie nigdy nie miało rzeczywistego bytu... Dla prawdy śmierć nie istnieje."

Kolejna sprawa, to kłamstwo, które może całkowicie obrócić bieg wydarzeń i zmienić czyjeś życie. Odniosę się tu oczywiście do Clary, głównej bohaterki Darów Anioła. Jest ona kolejnym przykładem człowieka okłamanego w rzekomo dobrej wierze. Matka dziewczyny zataiła przed nią prawdę o jej prawdziwym pochodzeniu i aby chronić córkę, sama zdecydowała o tym, w jakim świecie ma żyć. Doprowadziło to do ciągu wydarzeń, które miały druzgocące skutki, a wszystko przez nieodpartą potrzebę chronienia dziewczyny przed prawdziwym przeznaczeniem. Przecież każdy ma prawo do decydowania o swoim losie, o swojej przyszłości i sposobie życia. Kłamstwo matki odebrało Clary tę możliwość, a nikt nie chciałby zostać pozbawiony wolnej woli.

Zarówno w książkach jak i w prawdziwym życiu, spotykamy się także z innymi, z pozoru drobnymi kłamstwami: Oszukująca się para, małżeństwo, dzieci, które okłamują rodziców i rodzice okłamujący dzieci, kłamstwa w przyjaźni i wiele, wiele innych. Jednak nie ważne, czego one dotyczą, nigdy nie prowadzą do niczego dobrego i zawsze wychodzą na jaw, niszcząc relacje, zrywając więzi i rozbijając rodziny

"Nie ma gorszego zła od pięknych słów, które kłamią."

W dzisiejszym świecie kłamstwo i obłuda chodzą pieszo po ulicach. Ludzie oszukują się nawzajem i są już do tego tak przyzwyczajeni, że często nieświadomie wypuszczają z siebie potok nieprawdziwych słów. Świat jest już wystarczająco zepsuty, a doprawianie go ludzką nieszczerością do niczego nas nie zaprowadzi. Czy nie mówi się, że szczerość jest najważniejsza? Że każdy zasługuje na prawdę? Dlaczego więc tak rzadko się ja ujawnia? Bo każdy kłamie, a nikt nie chce być okłamywany. Musimy więc zapamiętać, że nawet najgorsza i najbardziej bolesna prawda jest lepsza od słodkiego kłamstewka. 

"Są ludzie, którzy kłamią dla zysku, i są ludzie, którzy kłamią z ucisku, ludzie, którzy kłamią tylko dlatego, że powiedzenie prawdy jest dla nich aktem całkowicie niepojętym... i ludzie, którzy kłamią, czekając, aż nadejdzie czas na prawdę."

You Might Also Like

0 komentarze

Prawa autorskie

Całość prezentowanej strony internetowej stanowi własność autorki bloga i jest utworem w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. Nr 90, poz. 631). Żadna jej część nie może być rozpowszechniana lub kopiowana w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny lub inny) bez pisemnej zgody autorki. Materiały zawarte na niniejszym blogu mogą być wykorzystywane lub rozpowszechniane jedynie w celach informacyjnych oraz wyłącznie z notą o prawach autorskich oraz ze wskazaniem źródła informacji.

Statystyka