A co jeśli człowiek zostałby pozbawiony słońca?
21:45
Pojęcie sztuki w dzisiejszym świecie znacznie straciło na wartości. Rzadko kiedy spotyka się kogoś, kto całkowicie potrafi oddać się swojej pasji i pokazać ludziom prawdziwe emocje przelane na płótno. Tylko nieliczni są w stanie całkowicie zatracić się w wyobraźni, zobaczyć w codziennych zbiegach okoliczności piękno, a do swojego życia wpuścić magię, pozwolić jej oderwać się od ziemi. Oddam ci słońce to książka o takich właśnie duszach. Nieokiełznanych, pełnych pasji, ekspresji i przede wszystkim życia. Może są nieco zagubione, może gdzieś w pośpiechu świata roztrzaskały się na kilka części i wciąż próbują połączyć się w spójną całość, ale mimo to stanowią jasne, migające, niezwykle delikatne światła wśród tych wszystkich szarych dusz, szarej rzeczywistości, będącej częścią szarego świata.
JUDE
Czasem nawet najpiękniejszy świat, w którym wschody słońca trwają cały czas, nie może wynagrodzić doznanych krzywd.
Pełna energii buntowniczka zabiegająca o uwagę matki. Samotna i skrycie romantyczna. Podjęła wiele złych decyzji, których skutki musi ponieść.
Kiedyś brat bliźniak był jej najlepszym przyjacielem...
NOAH
Czasem pragniesz czegoś tak bardzo, że jesteś gotów oddać za to cały świat. Nawet słońce.
Noah jest nieśmiały i delikatny. Skonfliktowany z ojcem, silnie związany z matką. Zakochany w sztuce. Marzy o tym, żeby zostać artystą. Jednak staje się kimś, kim nigdy nie chciał być.
Kiedyś on i Jude, jego siostra bliźniaczka, byli nierozłączni…
*lubimyczytać.pl
Noah i Jude nie są zwykłym rodzeństwem. Są jednością. Mają podobny tok myślenia, niezwykłą wyobraźnię, a przede wszystkim jedną pasję. Zawsze robią wszystko razem i żyją z myślą o tym drugim. Może to dlatego gra w kamień, papier, nożyce nigdy im nie wychodzi. Jednak z czasem zaczynają się od siebie oddalać. Jude powoli wkracza w świat imprez, chłopaków i alkoholu, a Noah coraz bardziej zamyka się w sobie, otaczając się czterema ścianami swojego magicznego świata. W pewnym momencie oboje popełniają błąd. Robią coś, co sprawia, że stają się sobie zupełnie obcy. Sprawy nie ułatwia rodzinna katastrofa, która nieodwracalnie roztrzaskuje ich życie na kawałki i zabiera z niego resztki barw. Jude zamienia się w zamkniętą w sobie buntowniczkę, która tak bardzo boi się życia, że idzie przez nie zgodnie z biblią pełną przesądów babci. Chodzi z cebulą w kieszeni i ściśle trzyma się bojkotu facetów. Przyjaźni się ze zmarłymi, a niektóre duchy wciąż się na niej mszczą, Natomiast Noahowi przytrafia się coś znacznie gorszego... Staje się normalny. Teraz oboje stają przed szansą odwrócenia krzywd i przywrócenia dawnego stanu rzeczy. Muszą podjąć bardzo ważną decyzję: przebaczyć sobie i zapomnieć o przeszłości czy dalej żyć jako pół-ludzie.
"Nie wiem jak to możliwe, ale tak się dzieje: obraz jest dokładnie taki sam i całkiem inny za każdym razem, kiedy się na niego patrzy. Tak teraz jest między mną a Jude."
Pierwszy raz spotkałam się z tak wyjątkowymi i niezwykłymi bohaterami. Nie chodzi mi tylko o Jude i Noaha. W książce pojawiło się wielu bohaterów drugoplanowych, którzy intrygowali, zaskakując jednocześnie. Każdy z nich miał swoją własną historię, osobistą duszę, pełną tajemnic i niewypowiedzianych słów. Czytając, rozumiałam ich, czułam to, co oni i mogłam całkowicie się z nimi utożsamić.
"Czy to możliwe, żebyśmy zamienili się osobowościami? W trzeciej klasie nauczycielka plastyki, kazała nam narysować autoportrety. Siedzieliśmy w dwóch końcach sali i wystarczyło, że na siebie zerknęliśmy. Ja narysowałam jego, a on mnie. Teraz też się tak czuję."
Kiedy zaczęłam czytać tę książkę, pierwsze co zauważyłam, to niezwykły styl pisania Jandy Nelson. Pisze tak błyskotliwie, refleksyjnie i barwnie, że czytelnik może całkowicie utożsamić się z tworzoną przez nią historią. Jest wypełniona po brzegi wyobraźnią, więc czytanie jej przypomina zamknięcie oczu po ciężkim dniu pracy. Głębokie przemyślenia są w niej oczywiste, a anegdotki i powiedzenia, pozwalają na dokładną analizę rzeczywistości. Subtelnie wprowadza nas w świat Jude i Noaha. Robi to w taki sposób, że możemy poznać ważne wydarzenia z życia bliźniaków na przestrzeni lat, z perspektywy ich obojga.
Jedną z rzeczy, które są dowodem fenomenalności autorki, jest ilość wątków zawartych w tej powieści i to, jak dokładnie są one dopracowane. Śledząc losy Noaha i Jude, jesteśmy świadkami historii wielu innych ludzi, a nawet jednej niezwykle wytrwałej w dążeniach papugi. Obserwujemy nieszczęśliwą miłość pewnego zagubionego artysty oraz wzloty i upadki buntowniczego Anglika. Możemy denerwować się nad pełną sprzeczności relacją dwóch chłopców oraz zastanawiać się gdzie niektóre młode dziewczyny zgubiły swój rozum. Patrząc na drogę ojca naszych bliźniaków, lustrujemy jego bezustanne poszukiwania. Czego tak zaciekle szuka? Sensu życia i własnej kwintesencji. Co najdziwniejsze, wszystkie te elementy się ze sobą łączą, tworząc piękną, zadziwiającą historię. Czytelnik przez całą lekturę brnie przez strony, odkrywając nowe, coraz to istotniejsze fakty, które po sklejeniu tworzą przejrzystą i stabilną całość, nadającą całej powieści nowy sens.
"Rysuję portrety, więc wiem, że trzeba na kogoś patrzeć naprawdę długo, żeby zobaczyć, co ukrywa, zobaczyć jego wewnętrzną twarz, a kiedy już się dostrzeże i uda się ją uchwycić, ludzie nie mogą się nadziwić, że na rysunku są tacy do siebie podobni."
Bardzo ciężko jest mi pisać o czymś innym, niż o uczuciach towarzyszących mi przy czytaniu. Miałam wrażenie, że wkroczyłam w same centrum artystycznej rozgrywki, w której pulę nagród stanowiły miłość, szczęście i przebaczenie. Z każdą stroną coraz bardziej podziwiałam Noaha i Jude, ich charaktery i wewnętrzną siłę. Wytrwale im kibicowałam, śmiejąc się i płacząc razem z nimi. To niesamowite, jak bardzo człowiek może się zżyć z książkowymi bohaterami. Dla mnie oni po prostu ożyli. Stali mi się tak bliscy, że po skończonej lekturze nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.
Oddam ci słońce to jedna z najpiękniejszych książek, jakie do tej pory czytałam. Należy do tych pozycji, które wnoszą coś do życia i zostają zapamiętywane na długi czas. Jest to historia o poszukiwaniu siebie wśród lawiny błędów przeszłości, o wystawionych na próbę duszach, których ścieżki się skrzyżowały, o magii płynącej ze sztuki i o tym, że dla niektórych ludzi to właśnie ona jest jedynym ratunkiem. Jednak przede wszystkim opowieść ta mówi o więzach rodzinnych, bliźniaczej miłości i niezwyklej sile tych dwóch wartości, sprawiającej, że są w stanie przetrwać wszystko. Nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć. Ta książka tak intensywnie na mnie wpłynęła, że ciężko mi wyrazić to słowami. Powiem tylko tyle: przeczytajcie ją! Rzućcie wszystko, wyrwijcie ją ze swoich półek, a jeśli jeszcze jej nie macie to rozbijajcie skarbonki i biegnijcie do księgarni, a potem pozwólcie poddać się magicznej sile tej opowieści.
Oddam ci słońce to jedna z najpiękniejszych książek, jakie do tej pory czytałam. Należy do tych pozycji, które wnoszą coś do życia i zostają zapamiętywane na długi czas. Jest to historia o poszukiwaniu siebie wśród lawiny błędów przeszłości, o wystawionych na próbę duszach, których ścieżki się skrzyżowały, o magii płynącej ze sztuki i o tym, że dla niektórych ludzi to właśnie ona jest jedynym ratunkiem. Jednak przede wszystkim opowieść ta mówi o więzach rodzinnych, bliźniaczej miłości i niezwyklej sile tych dwóch wartości, sprawiającej, że są w stanie przetrwać wszystko. Nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć. Ta książka tak intensywnie na mnie wpłynęła, że ciężko mi wyrazić to słowami. Powiem tylko tyle: przeczytajcie ją! Rzućcie wszystko, wyrwijcie ją ze swoich półek, a jeśli jeszcze jej nie macie to rozbijajcie skarbonki i biegnijcie do księgarni, a potem pozwólcie poddać się magicznej sile tej opowieści.
"Kiedy byliśmy mali z moim bratem, podzieliliśmy świat między siebie. Musiałam oddać mu drzewa, słońce i trochę innych rzeczy za jeden niesamowity, kubistyczny portret, który narysował i który bardzo chciałam mieć."
★★★★★★★★★★
Wyzwania:
0 komentarze